ROGI - CZĘŚĆ I   ROGI - CZĘŚĆ II
 
 
 
   
Stosując opisane w poprzednim rozdziale sekwencje Gamma z pewnością uda się doprowadzić kostkę do takiego stanu,
jaki przedstawiono na rys. 1
(kiedy to do końca pozostały już tylko trzy ostatnie narożniki):
Na razie jeszcze jeden narożnik trzeba ustawić Gammami.
 
Oglądamy trzy nie ułożone jeszcze narożniki i do zastanego układu dobieramy jedną z Gamm (wg wskazówek z poprzedniego rozdziału). Trzeba jednak pamiętać o tym, by przy okazji nie przemieścić tego narożnika, który już jest ułożony.
Rysunki 2 i 3 pokazują wszystkie możliwe pierwsze ruchy (tzn. te rozpoczynające Gammę).
 
Jeśli pierwszy ruch będzie taki, jak na rys. 2 (jeden z dwóch),
to wykonujemy Gammę odwróconą
jeśli natomiast taki jak na rys. 3 (jeden z dwóch),
to koniecznie Gammę zwykłą.  
Stosując się do tej rady, uchronimy wcześniej ułożony narożnik przed utratą dobrej pozycji.
 

Czasem zdarza się, że patrzymy na te trzy ostatnie narożniki i nic konstruktywnego nie przychodzi do głowy. Zdarzają się takie układy, że każdy z narożników jest już na swoim miejscu, tylko przekręcony, i żadną Gammą wtedy nic nie wskórasz. W takim przypadku pozostaje przemieszać owe trzy ostatnie narożniki, wybierając którykolwiek z czterech inicjujących ruchów przedstawionych na rysunkach 2 lub 3
i wykonując przewidzianą dla niego Gammę zwykłą lub odwróconą.
 

Kiedy uda się ułożyć drugi narożnik, pozostają trzy możliwości.
 
Pierwsza, to że po zastosowaniu Gammy dla ułożenia drugiego narożnika, ułożyły się przy okazji trzeci i czwarty.
Zdarza się. Wtedy to już koniec.
 
Druga, to że ułożył się jeden z dwóch narożników sąsiadujących z tym, który był już ułożony. Sytuację taką przedstawia rys. 4
(gdyby ułożył się narożnik zielono-czerwono-żółty,
to należałoby spojrzeć na kostkę z innej strony i sprowadzić rozważania do rys. 4, podstawiając inne kolory).  
Trzecia możliwość, to że ułożył się narożnik po przekątnej (rys. 5):
 

Zajmijmy się sytuacją z rys. 4 (dwa dobre narożniki koło siebie).
 
Tutaj również możliwe będą dwa przypadki. Pokazuje je rys. 6.
Albo trafimy na takie ułożenie koloru zielonego, jak na kostce z lewej, albo na takie ułożenie koloru czerwonego, jak na kostce z prawej.
 
 
Jest to w sumie ten sam przypadek,
tylko kostkę z lewej należy obrócić o tak:
 
 
Teraz trzeba zrobić Gammę zwykłą podwójną.
Co to znaczy, że podwójna, wyjaśnię za chwilę. Pierwszy ruch pokazano na rys. 8 (dla obu przypadków). Nie jest istotne, czy będzie to ruch w kierunku takim, jak zaznaczony na rysunku (w lewo), czy w przeciwnym, trzeba tylko potem obrócić sobie kostkę właściwym kolorem do siebie i wykonać taką Gammę, jaką podyktuje wzorek (kwestia lustrzanych odbić).
   
Istotną natomiast rzeczą jest, na jakim kolorze oglądamy ten wzorek i na jakim wobec tego kolorze wykonamy podwójną Gammę. Proszę zwrócić uwagę, że przed wykonaniem pierwszego ruchu (tego z rys. 8) mamy kostkę ułożoną (w stosownym zakresie) nie tylko od strony ścianki granatowej, jak była układana od początku, ale również od strony ścianki pomarańczowej, bo tak się porobiło w trakcie układania narożników.
 
W sytacji pokazanej z lewej Gammę robimy na ściance pomarańczowej, a w sytuacji pokazanej z prawej Gammę robimy na granatowej.
Decyduje to, która z dwóch ułożonych ścianek, granatowa czy pomarańczowa, została naruszona pierwszym ruchem.
 
No i pozostało już tylko wyjaśnić, co to jest "Gamma podwójna". Otóż wykonujemy najpierw jedną Gammę zwykłą, a kiedy przyjdzie zrobić jej ostatni ruch, przedłużamy go i zamiast o 90° przekręcamy o 180°, co daje nam początkowy wzorek do następnej Gammy zwykłej, wykonywanej wciąż na tym samym kolorze. Po jej wykonaniu kostka powinna być ułożona do końca.
 


Zajmijmy się sytuacją z rys. 5 (dwa dobre narożniki po przekątnej).
Będą to zawsze dwa narożniki znajdujące się już na swoich miejscach, tylko przekręcone; nigdy nie trzeba ich będzie zamieniać miejscami.
 
Tutaj filozofia jest zaskakująco prosta: najpierw układamy jeden narożnik, burząc po drodze wszystko, co dotąd ułożyliśmy, a potem tymi samymi ruchami, tylko wykonanymi w odwrotnej kolejności i w odwrotnym kierunku, układamy drugi narożnik, przy okazji przywracając poprzedni porządek.

 
(Tak naprawdę to ta filozofia da się zastosować również w sytuacji z rys. 4).

 
Kolor zielony może nam się ustawić tak, jak na rys. 9 z lewej,
albo tak jak na rys. 9 z prawej.
Zawsze przez spojrzenie z innej strony da się sytuację "lewą" sprowadzić do sytuacji "prawej", i tak też robimy,
po czym patrzymy na kostkę tak:
i wykonujemy następującą sekwencję ruchów
 




Widok od ścianki czerwonej (centralny klocek). U góry ta ze środkiem zielonym.
 
To już jest KONIEC, ale jeszcze pozwolę sobie na kilka słów komentarza do powyższej sekwencji.
 
Ruchy od 1 do 8 obracają jeden narożnik, a ruchy od 11 do 18 obracają drugi. Kiedy jest to rozpisane tak jak wyżej, na kwadraciki i strzałki, to nie powinno być kłopotów. Później, w praktyce, widać jednak, jak się taki narożnik przemieszcza, więc robi się to wszystko na ogląd.
Wtedy często popełnianym błędem jest pominięcie ruchów 9 i 10, które układający zastępuje obróceniem całej kostki, a skutki są opłakane. Zwracam na to uwagę.
 
Jak wspomniałem, powyższą metodę da się zastosować również do sytuacji przedstawionej na rys. 4, choć potrzebna będzie drobna modyfikacja. Ruchy od 11 do 18 odwracają to, co popsuły ruchy od 1 do 8. Aby tak się stało, muszą być koniecznie wykonane w tym samym miejscu. Dlatego, jeśli ktoś chce, może sobie zaadaptować powyższą sekwencję do sytuacji z rys. 4, musi tylko umiejętnie zastąpić ruchy 9 i 10 (i potem odpowiednio ruchy 19 i 20).
 
KONIEC