gdy dorastasz wystarczy dziurka od klucza by zajrzeć w świat dorosłych niedomknięte drzwi by szept chwycić chichotny . potem gdy własne klucze masz naciśnięcie klamki otworzyć może słowo przyjazne wyzwolić muśnięcie pocałunku ciszą uderzyć na powitanie albo burzą z piorunem co rozświetli nie to co trzeba i spali to co jeszcze niezbudowane . Takie ciągłe otwieranie drzwi bezpowrotnych wieszanie nowych krawatów wstawianie zębów zapalanie i gaszenie świateł wchodzenie po schodach . a potem spadanie i już tylko echo echo ... . a za Tobą stąpają następni. . A jednak wchodź coraz wyżej i wyżej przynajmniej widoki pozostaną w pamięci |
styczeń 10, 2006 00:02
i znów środek wiersza najlepszy ;) Uwielbiam zgrabne liryki, a ta liryczność zaczyna się rozpadać w końcówce. Pozdrawiam serdecznie