Poezja jak wiatr
pędzi kiedy chce
i dokąd chce
 
Ulotna ale pełna
broń  orężna
złożona z  odłamków
tajemnych i jawnych

Kwintesencja sztuki
wszelakiej
używa słów jak proza
ale tylko  najważniejszych
które musi

Odbiera się ją
jak obraz
ale nie trzeba mieć
szeroko otwartych oczu
tylko wyobraźnię

Czuć jej zapach zdwojony
od księżyca
elegancko skrojonego
i od poświaty słońca
zachodzącego
A więc rzeczy
które zwykle nie widują się
wzajemnie
jak dwoje ludzi
na różnych półkulach
karmionych zapachem ciała
nawet gdy
serce juz nie odpowiada

Poezja nie jest muzyką
ale 
obdarzy nas rytmem
uzbroi  nastrojową melodią
zaniepokoi zgrzytem literowym
zamknie lecz otworzy
nowe horyzonty


Tak naprawdę
daje nam wszystko od razu
jak płomień
poczym gaśnie
nie zostawiając popiolów
lecz
zasiewając ziarna

Wychodzimy z niej inni
jak z czarodziejskiego snu

P.S. Napisane pod wpływem
równoczesnie oglądanych
wschodu księżyca i zachodu słońca
Ilość odsłon: 894

Komentarze

styczeń 05, 2008 10:49

Co prawda zieleń to przyjemny (i zdrowy dla oczu) kolor, szczególnie u Sosny. Ale nie piszę dla przypodobania się, lecz aby coś przekazać. O poezji raczej niewielu i niewiele się pisze. Dzięki, że zajrzałaś. Może coś przy okazji się zasiało od tych moich przydługich refleksji.

styczeń 04, 2008 19:28

No rozgadałeś się Zyga:). Starczyłoby na dwa wiersze. Że przemyślenia całkiem, to trochę za mało na zieleń. Pozdrawiam

Konto usunięte

2-1

styczeń 04, 2008 17:14

Z trudem dobrnąłem.......................pętając się w nadsłowiu - aż wybacz - do znudzenia..............aaaaaaa to list - ps................Pozdrawiam Serdecznie !

styczeń 04, 2008 16:46

Gonimy za rozumieniem a ono się wyrywa, prawie zawsze tak bywa... Dobre to głębokie pisanie. Tylko to "po czym" razi.