Zarejestruj nowe konto Zaloguj się Dodaj nowy artykuł do naszej bazy Przeszukiwanie serwisu www.poema

Strona główna Debiuty - Poezja :: MISC :: Zygmunt Ryznar Zyga Koncert na 4 pory

Spis rzeczy :
  • Polska współczesna
  • Warsztaty WNN
  • Akademia Poezyji
  • Debiuty - Poezja
  • Debiuty - Proza
  • KWW - Foto
  • KWW - Grafika
  • Fotoplastikon
  • Poezja polska
  • Poezja obca
  • Malarstwo
  • Rzeźba
  • Muzyka
  • Baśnie i mity
  • Katedra Światła
  • Lampotron
  • Antyk-wariat
  • Konkursy
  • Absurdalia
  • Informacje serwisowe
  • Forum:
  • KiS
  • KWW Foto / Grafika
  • Muzyka/Film/Książka
  • Nowe publikacje
  • Offtopic
  • Poemowicze polecają
  • Poezja i Proza
  • Poznajmy się
  • Serwis Poema
  • Szkoła, matura
  • Szukaj :
    Wydarzenia:
  • Aktualne wydarzenia
    Po Wt Śr Cz Pi So Ni
    1
    2 3 4 5 6 7 8
    9 10 11 12 13 14 15
    16 17 18 19 20 21 22
    23 24 25 26 27 28 29
    30 31
  • Zostań redaktorem
  • Szukasz pomocy?
  • FAQ
  • Inne artykuły
  • Informacje:
  • Kontakt
  • Zasady serwisu
  • Ochrona prywatności
  • Narzędzia:
  • Ulubione
  • Zaloguj się
  • Dołącz do nas
  • Lista użytkowników
  • Bonus:
  • Wierszownik
  • Chat Poema
  • Statystyki serwisu
  • Wizard publikacji
  • Patronat:
    Stale współpracują :

    Edytuj obiektUsuń obiektPrzenieś obiekt
    [ uid:Zyga, gid:admin ]
    x ]


    Anon: 23491794
    OW: 29 lip 07 (nie) 20:59
    Ilość wizyt: 1
    Obejrzanych stron: 10

    Użytkowników online: 293*
    Zalogowanych online: 31




    Poezje z mojego życia
    Poprzednia publikacje w tym dziale : KONCERT  NA 4 PORY (inny) Następna publikacje w tym dziale : KROPKA NAD \'i\'

    Koncert na 4 pory ::: Zygmunt, Ryznar, Zyga :::

     KONCERT NA CZTERY PORY ROKU

               ##################### 

                  WIOSNA  [ Allegro assai]

                ##################### 

     

    narrator:
    [wiosną
    światłość króluje nad ciemnością
    dzień nad nocą
    życie nad śmiercią
    miłosć nad nienawiścią]

    ......................................................... 

     

    błysk-błysk po oczach

    owiewny pac-pac na policzkach

    w uszach bzyk-bzyk zbłąkanego owada

    w nozdrzach woń świeżej zieleni

    a w sercu...?

            pukpuk-bachbach !

    to nadzieja wali jak młot

            to-nic-to-nic

    uspokaja rozum

    przyjdzie na to czas

             przyjdzie czas

    --------------------------------

    plamy z wielkimi ślepiami

     wzlatują znad deptanych kałuż

    powieka na oczach szczelnie stulona

    przykrywa blask ziemi

    .

    czuję nieśmiały dotyk promieni

    chwytam łagodne wiatru spojrzenie

    kosmyki moje flirtują nade mną

    upojony jestem strojną harmonią dźwięków.

    .

            [swiergolenie]  śwr-śwr-śwr-ćwr-ćwr-ćwr-ćwr -ćwr-ćwr-ćwr                    

            [żuczenie] zzżżżżż-zzżżżżż-zzżżżżż-zzżżżżż                           

            [chrząszczenie] chrzszcz-chrzszcz-chrzszcz-chrzszcz                        

    .

    Słucham burzy świergotu

    perkusji dzięcioła

    krakania wrony

    słońce ciepło opada na skronie.

    światło rzuca kolorowe zasłony

     na oczy

    a wiatr rozdaje słodkie pocałunki

    .

    jam spokojny

    tęsknoty tylu wiosen

    wypaliły się na twoich wargach

    uciekły przez twoje oczy

    zasnęły na twoich piersiach

    ale wolno mi nadstawić policzek

     na pocałunek wiosny

    może rozwinie się w miłość.

    .

                "gę-gę-gę"

     zawołał wiatr "

                ę-ę-ę"

    odpowiedziało echo

     i gąska moja nadeszła

    .

    ładna sukienka fioletu

    czarne oczęta

    ciemna szyjka

    bluzeczka lekko rozpięta

    na butkach szpilęta

    zgrabna

    pełna dąsów, wyobrażeń

    niby skromna małorozmowna

    jak święta mumia spokojna

    nie wie

    że może nudzić cisza

    .

    a za nią

    [nadchodzi..........

          kle-kle -kle KLE-KLE-KLE  ]

    Malutka królewna z zadartym noskiem

    Słucham klekotu pantofelków

     

    [ mija - przefruwa obok.....

    udaje że nie widzi mego spojrzenia

    ale spowalnia krok

    .

              kle---kle------kle---------kle]

    .

    czuję ten powiew

     to faliste drżenie powietrza

     gdy przechodziła obok

     

    [odchodzi....

    [KLE --  kle - kle - kle - kle- .......

    na chwilę odwraca głowę

    uśmieszek w kącikach ust

    wie,  że się podoba

    i to jej na razie wystarcza ]

     

    .

    po latach

    ta chwila

    to  tchnienie

    światełko

    lampy latarnika

    na trakt zapomniany .

    .

    często powracam

    do tych wrażeń
    przejęty

    wsród  nocy   bezsennych

    z zielenią wiosny

    rosną i moje pędy

     

     

    ###############

    LATO  (Concertino)

    ###############

    narrator:
    [ W lecie
    światłość prawie bez końca
    Miłość rozkwita w promieniach słońca
    a na nienawiść nie ma czasu -
    to życie samo nas niesie
    jak wiatr w górach
    i jak fala morska]

     

    [któż nie lubi szumu fal lub powiewu na szczycie góry]

    nad Morzem Czarnym
    ulice światłe
    poobrzucane w kwiaty i palmy
    a dalej
    drgawki zielono-sine morza
    w wodzie bzikują matrony i panny
    a w nocy czarne przestworza

    gdy nad Bałtykiem jestem
    z powodu wspomnień

    smutno mi na tej plaży

    Po co niknące na piasku ślady

    po tej postaci jednej

    i

    po tym tłumie na promenadzie

    Po co uśmiech po tym śmiechu gromadnym

    Po co uciekłem w ciszę i w burzę zarazem

    w bełkot morza i ludzi

    świstów pełen  i grzmotu powracającej fali

     szszszszszszsz-uuuuuuuuuuuuu

    .

    a w górach

    pokłony traw

    silnie dmucha wiatr

    FiiiiiiiiiiiiiiiiFyyyyyyyyyyyyyysssssssssssss

    ponad grzbiety mgliste

    przelewanie chmur 

    .

    na pijanych obłokach nieziemskie abstrakcje

    w oddali rozognione w bieli

    oblicze pogodne księżyca

    stąpam po dachu świata

    pływam po morzu wzburzonym

    gdy wypadnę przez burtę marzeń

    kto rzuci  mi
    koło ratunkowe?

    stawy mgieł
    śpiąca karawana grzbietów
    błądzące rytmy melancholii
    spokój świata
    w ktorym ludzie rozgrzebują
    własne niepokoje


    .


    nic nie mamy do powiedzenia

    gdy przemawia piękno bieszczadzkiego lata

    słuchać

    patrzeć
    i kochać tylko

     .........

     

     

                #############

                JESIEŃ  (Presto)

                #############

                #############

     narrator:
    [ Jesienią
    ciemność wkracza do światłości
    Noc zrównuje z dniem
    Owoce miłości ważą przeciwko
    ukrytemu ziarnu nienawiści] 

    ..............................................

    liść szur-szur

    przędzie się żółty dywan

    na dole

    a przedtem

    fiki-miki

    fikołki na wietrze

    gdzie zdarzyć się może

    muśnięcie liścianego brata

    który kiedyś

    się kłaniał z naprzeciwka

    liść klap-klap

    a jeszcze przedtem

    wytrzymywał każdy huragan ..

    .

    co pozostaje z niego

    gdy udaje się na spoczynek?

                 (cotynato-cotynato?)

    (oto moja odpowiedź na długie ponure wieczory:)

    .

    czekam

    na dotyk Twej ręki i lica

    na wieczory obmyte chłodem i muzyką pól

    na dotyk rosy zimnej

    na pełnię miesiąca pośród nocy

    i na łagodne słońce

    Czekam samotnie

    na placu  pustką przepełnionym.

    .

    Nie upadaj bezsilnie jak ten liść

     i

    nie narzekaj że podmuch był za silny

    Skoro jeszcze istniejesz cierp

    i ciesz się jak Grek Zorba

    śmiej się pajacu

    bo w życiu jak w operze

    płacz i twórz

    przeklinaj a żyj

    i miej nadzieję...

    kochaj bo życie trwa tak krótko

    to zaledwie błysk

    a potem tylko

    ciemność

    milczenie

    wspomnienie

    i cisza

    .

    a w  życiu

    jak w kuźni

    plamy żółte białe zielone tu i tam

    gromy walących młotów 

    szeptanie ciał.

    Wrzaskliwa czerwień żelaza

    dymu grające obłoki

    Z iskier i żaru poezji czar.

    Nie walcujmy więc siebie na szarą blachę życia.

    Nie krzycz !

    Wyszeptaj do mnie cokolwiek....

    Jestem

    jestem obok Ciebie !

    aby podać Ci rękę a nawet siebie.

    .

    ################

     ZIMA  [Adagio]

    ################

    narrator:

     [w zimie

    nie starcza światłości

    żar serca ogrzewa zziębniętą miłość

    a nienawiść zapada w sen zimowy]

     

    [brrrrr...jak mroźno!

    chrzęści krzepki mróz

    chrz-st chrz-st chrz-st chrz-st

    nogi zaczynają nieść jak oszalałe konie

    .

    Iglaste panny w bieliznie śnieżnej

    słuchają z przymrużeniem ucha

    jak my -   ciemne plamy na dole -

    szukamy słów jeszcze niewypowiedzianych

    a już wędrujących do ujścia

     .

    mówienienamroziejestszkodliwenagardło][pizzicato] 

    nie mówmy więc za wiele

    w słowa nie można zamienić

    kruczych włosów

    otulających całunem wdzięku

    smaku oczu

    w które można się wtapiać

    jak w ciemność bez końca

    .

    w słowa nie można zamienić

    zarówno własnych cierpień

     jak i własnej rozkoszy.

    .

    Lekko powiedzieć tęsknię

    Trudno wyrazić tęsknotę

    Niezdarnie zabrzmi

    gdy powiem

    brak mi twych oczu

    twego ciepła

    twego uśmiechu

    i naszych rozmów

    .

    Zima jest porą snu

    i oczekiwaniem na wiosenne roztopy

    tęsknota jest snem o szczęściu

    rozstanie jest łożem

    na które układa nas życie

    Dobranoc !

    .

    ####################

    FINALE            [Grave ]

    ####################

     narrator:
    [tam
    ciemność króluje nad światłością
    noc nad dniem
    miłosć nad życiem
    i nie ma miejsca na nienawiść]

    .

    Jeśli obudzę się na drugim brzegu

    Rzeki Przemijania

    nie będę sam

    nikt nie odbierze mi

    Naszej melodii

    która trwa od chwili

    kiedy zaszemrały

    Nasze wargi

    zatrzepotały spłoszone rzęsy

    .

    Nikt nie odbierze mi Twojego zapachu

    tej części  Naszego ducha

    który

    towarzyszył zawsze Naszym rozstaniom.

    .

    Zycie jak pieśń serca...

    najpierw pełne porywów

    potem zadyszane

    a w końcu...

    ciche

    cyt cyt cyt

    to wszystko i nic

     [???]

    ..........

     

      

      


    Opinie czytelników serwisu :
    Ilość opinii : 1
    Dodaj własny komentarz
    Pokaż komentarze na stronie

    Statystyki publikacji :
    Ilość odsłon : 461

       Dodaj do ulubionych Ulubione
     Wyślij link do tej strony znajomemu Poleć
     Wydrukuj stronę Drukuj

    SŁUCHAJ JAK CZAS MIJA - więcej w witrynie poświęconej temu poematowi (w tym multimedialna wersja): http://www.koncert4.webpages.pl/witryna poswiecona jednemu wierszowi: http://www.koncert4.webpages.pl/

    Copyright 1999-2007 Poema Inc.
    Powered by PoemaWebsiteBuilder 3.3
    Czas działania programu : 0,27 s.