Zygmunt, Ryznar, Zyga
JESTEŚ MOIM MOTYLEM
[preludium]
wiosna-wiosna-wiosna
kwiatkami pstrokata łąka
ptaki śpiewają
motyle fruwają
początek raju
.....................Jesteś motylem tylko
cieszą cię dni istnienia
płyniesz ze mną ścieżką leśną
plączesz między nogami
jak kundelek zakochany
owiewasz mi włosy
szybujesz w niebo i wracasz
zaglądasz w oczy
wspaniałymi potrząsasz barwami
niczym biodrami
Jesteś motylem
tylko nie wiem którym
Czy twarzą z pociągu
przelotną lecz zapamiętaną
tą Myszką jak cię przezywano
lub gąską z parku dumnie kroczącą
klekotem pantofelków przyciągającą
i przemyślnie uśmiechniętą
albo dorodną dziewczyną
obnażającą uda w szybkim kroku
po drugiej stronie ulicy
czy też moją Miłą
co płynie niezrównanym krokiem tanecznym
na spotkanie
Jesteś motylem tylko
uspokoi się wszystko
kiedy przeminą twoje dni
[epilog]
Do zobaczenia przyszłą wiosną
na kolejnym spacerze.
Na tej lub innej ścieżce.
Spacer z motylem w Dolinie Ojcowskiej słonecznego 15 kwietnia 2007 r
Ilość odsłon: 1060
Komentarze
Maja Skrzypiec
maj 02, 2007 17:58
moim skromnym zdaniem zabrakło tego Czegoś.. choć podejrzewam, że Ty sam podchodzisz do tego poematu bardzo emocjonalnie, zabrakło tego, co wywoła emocje u postronnego czytelnika. przynajmniej takie odnoszę wrażenie. pozdrawiam cieplo