Poezje z mojego życia

Czytanie poezji- ::: Zygmunt, Ryznar, Zyga :::


wolę strumyki poezji
nie rzeki zamulone
a więc formy małe
myślą przystrojone

gdzie miłości szmery
wiją między kamykami
nic porozumienia
i gałązek od brzegu
powiew rzeźwiący
studzi nasze wzruszenia

gdzie długo nie trzeba
odszukiwać słowo
i nietrudno wykryć
piasek lub pianę
albo to i owo
........

Jeśli nasza lektura
to  jazda płynna
do końca bez wywrotki
i się udało
nie osiąść na mieliźnie
nie zdrzemnąć
a klasnąć śmiało

to  wypijmy wówczas
szampana za zdrowie poety

I jeszcze rada -
najlepiej wypływać
kiedy mgła zawisa
i nie wiadomo jak oraz dokąd ...
jak w życiu

dopłyń do końca
a nie na początku  feruj wyroki

jeśli masz szczęście
to dzięki poezji mgła opadnie
i ujrzysz horyzont


Wasze opinie

04 czerwca 2010 07:53
213.134.188.**
Muszę przyznać, że mam problem z tym strumykiem ...nie, że przybiera z
powodu powodzi, ale wymyka się w różne strony. Powoli go oprawiam w małe
wały obronne. Dzięki za krytyczne i życzliwe uwagi Zyga
Nawet ciekawa koncepcja. Trochę mniej udane wykonanie.

"orzeźwiający powiew przybrzeżnych gałązek" co to jest ? gniot
ale jest w tym coś jednak.