"TAK BYŁO" ... Zamilkła w czasu tkliwych rękach w których jej ból przycichać zaczął utulić szła kuszące piekno odnalezione w dziecka płaczu GDY BOMBA UDERZY ... a gwiazdy plankton zmarłych poetów zadrżą z nudy w katedrze mgławic WBREW ŚMIERCI ... Nawet nadzieja nadzieja przebiegła wciskała się wszędzie łokciem śmierć odtrącała Bóg wie co obiecując .... Nic nie udźwignie z tego ni z tamtego co jest z miłości a co ze zgryzoty ... ŻYCZENIE Nie nie chcę tak umierać nie chcę na łózku w blasku gromnic i żeby ktoś tuż obok klęcząc płakał nad dłońmi pochylony Wolałbym wśród łopianów spocząć które swym liściem dużym zakryłyby mój strach nieskromny gdy się okażę tchórzem KOBIETA ... Kobieta zbiorów opróżniony ul leży jak naga świeca bez płomienia i śni się jej złocisty miód nocy która minęła WYZNANIE ... I czysty tak jak liść przez wiatr zerwany upadnę w głąb gdzie korzeń życia źródło straciłem już i barwy i zapachy lecz duszym kształt przed klęską zgubną ustrzegł I ona w chłód osamotnienia przejdzie rozsieje pył com kiedy miał wszystkiego i prawie nic nie zmieni się na świecie jak gdyby ptak w obłoku tylko przebiegł W koszyku snu ku śmierci cicho płynę ty pochyl twarz i odsuń ręce trwożna mnie porwał nurt wód czarnych i głębinnych co rzeźbi kąt w którym zapomnieć można ŚMIERCI O śmierci powiedz czyś tak opuszczona kiedy w krew moją wnikasz niespodzianie ze zasnąć mozesz tylko w mych ramionach Pokrewna wszystkim czemu długo gościsz zaprzyjaźniona w domu moich marzeń i czemu targasz koronki miłości Pozwól mi odejść na krok z twego cienia w ostatnią chwilę zamknij ból konania Daj której pragnę łaskę zapomnienia W DESZCZU ... Mrok w ciężkich bryłach pada zewsząd a drzewo drży w bezlistnej pysze runął snów gmach mur nagi sterczy a na nim litość znaki pisze PIEŚŃ Idę ku tobie z pieśnią pustą bo słowa smutek zatarł ...... Schylona usłysz chorał pieśni na kruchym krzewie ciszy kiedy ku tobie biegnie .... LOS ... To tylko gwiazd układy inne w czarnym przepychu wysokości kazały nam inaczej kwitnąć i wrastać w chłodny cień wieczności .... STROFY Tak ślepy wbrew szczęściu patrzenia Tak głuchy wbrew darowi słyszenia .... UWERTURA ... Tam za firmamentem co nie jest dachem świata cudawny dar posiądę i stworzę nowe światła nieznanych słow i znaczeń które ukryte we mnie znalazłszy najpierw gwiazdy i ciebie tu dosięgną ODPOWIEDZ Poprzez twój szept śmierć do mnie rzecze Posłuchac słów jej chcę by wiedzieć tylko czemu do niej przynależę ..... MORZE ... niewiele spraw pragnę z twej mądrości zdobyć niech orosi lustro nagie szeptu oddech morze które trwasz w ciągłym niepokoju zamknięte nieostygłym niebem lękam się smutnych krańców twoich co przemilczane ma być nie mów OBOL ... Nad rzeką niepamięci w błekitnym podziemiu wierszem który jedyny w ustach jeszcze został opłacisz jak obolem skromnym przewiezienie wierszem który krwi obieg wykuł zanim ostygł JADY ... Mrok wzrasta aż po gwiazd kryształy jad nocy wnikł do moich pragnień w lesie posiew grozy cały zamieniony w drzewa nagle CMENTARZ Z góry ci róże pachnąć będą gdy zaczniesz żyć już zgonem i gdy odrzucisz miłość w ciemność jako swoją osłonę Ja u stóp grobu w bluszcz wykwitnę i cichy śpiew ci będę nucić pergamin z twoim wąskim pismem który czasowi ujdzie I znów będziemy razem spali wiatr na syryndze traw zapłacze szum Lety nas dobiegnie z dali i pieśń płuczących całun praczek STARE KOBIETY ... oczy starych kobiet wypłakane i nieśmiałe tęskne i łagodne wy oczy zwrócone ku zanikowi ... orzeszki bez jądra misy bez ofiary przedsionki cienia frazy dawnej muzyki źrodełka zasypane niebiosa zachmurzone noce bez jutrzni drzwiczki zatrzaśnięte chrzcielnice wyschłe tafle wód bez blasku ... żagielki na styksie bliźnięta modlitwy berła zbeszczeszczone gniazda kurczu drżączki samotnosci grządki żył orędowniczki zamilkłe proporce obwisłe adiutanci zwolnieni marnotrawnice zubożałe przyciski bezsenności ... wy ręce starych kobiet jakże już odwykłe od szyi męża i od włosów dzieci ... przyłbice roztrzaskane frędzle choragwi srebro nietopliwe wiano śmierci smutki grzebieni koronki zetlałe biały wstydzie smiertelności ... wy włosy starych kobiet nie iskrzące przy dotyku dłonią nikt nie ukryje w nich twarzy nikt w ich strumieniu nie zanurzy ust nikomu nie są szatą dla nagości w nikim nie zbudzą ogni pożądania ... osiki bezlistne monstrancje nie wznoszone w nabozeństwie mozaiki zmartwienia delty łez maski wykrzywione cmentarzysko usmiechów zmarszczone jabłka wiadomości plastry wybrane protokoły przemijania ... wy włosy starych kobiet wiatr ich nie potarga miłośc nie rozplecie smyczek tylko byłby z nich cieniutki by zagrać żałobną melodię wy włosy starych kobiet ... kołyski puste jaskinie wychłódłe grobowce chwil miłosnych oczarowania odczarowane schronienia kości żałosnych kryjówki zapomnianych ruchów namioty wywrócone pogorzeliska wywiane przytułki różańca opuszczone okopy przyszłych ... łona starych kobiet gniazda dziecięcych skarg głośnych i płaczu tłumiki męskich szlochów wy łona starych kobiet ... wy łona starych kobiet nie wiążące podwójnego szczęścia nóg wystygło wspaniałe gniazdo nowych istnień w łona starych kobiet ... wy twarze starych kobiet cień dawnych pieszczot je przysłonił cień pocałunków straconych i łez zwietrzała sól znacząca kres oddania te oczy starych kobiet te ręce starych kobiet te włosy starych kobiet te łona starych kobiet te twarze starych kobiet ...