Czesław Miłosz

No TAK, TRZEBA UMIERAĆ

No tak, trzeba umierać.
Śmierć jest ogromna i niezrozumiała.
Na prożno w Dzien Zaduszny chcemy usłyszec głosy
z ciemnych podziemnych krain, Szeolu, Hadesu.

Jestesmy igrające kroliczki, nieświadome, ze pójdą pod nóż.
Kiedy zatrzyma się serce, następuje nic,
mowią moi wspolczesni wzruszając ramionami.
Chrzescijanie stracili wiarę w surowego Sedziego,
ktory skazuje grzesznikow na kotły z wrzącą smołą.

Ja odnioslem korzyści z czytania Swedenborga,
U którego żaden wyrok nie spada z wysoka,
I dusze umarłych ciągnie jak magnes do dusz podobnych
Ich karma, jak u buddystow.
Czuje w sobie tyle niewyjawionego zła, ze nie wykluczam mego pojscia do Piekła.
Byloby to zapewne Piekło artystów,
To znaczy ludzi, ktorzy doskonalość dzieła
Stawiali wyzej niz swoje obowiązki małzonków, ojców, braci i współobywateli.



Śnił mi się sen o trudnej do przekroczenia granicy,
a przekroczylem ich sporo, na przekor straznikom panstw i imperiow.

Ten sen nie miał sensu, bo wlaściwie był o tym,
ze wszystko dobrze, dopoki do przekroczenia granicy
nie jestesmy zmuszeni.

Po tej stronie zielony puszysty dywan,
a to sa wierzcholki drzew tropikalnego lasu,
szybujemy nad nimi my, ptaki
Po tamtej stronie zadnej rzeczy, ktorą moglibysmy zobaczyc, dotknąć, usłyszec, posmakować.
Wybieramy sie tarn, ociagając sie, niby emigranci
nie oczekujacy szczęścia w dalekich krajach wygnania.