Autor: Zygmunt Ryznar

Leonard Cohen - Live Concert Dallas - 3 kwietnia 2009

relacja z koncertu

Piszę z Dallas (Texas USA).
Byłem wczoraj 3 kwietnia 2009 wieczorem na koncercie L.Cohena w Nokia Theatre

Widownia  prawie pełna (ok.3000 osób) mimo dosyć drogich biletow (od 57 do 250 $)  entuzjastycznie reagowala na 3-godzinny (!) "performance" Cohena, który zaprezentował nowe aranżacje swoich utworów (w tym "Hallelujah") i śpiewał lepiej niż za "dawnych czasów" (głos piękniejszy, szczególnie w najniższych tonacjach - i tutaj nie jestem pewien, czy nie był wspomagany playbackiem).

Cohen przedstawił też parę swoich refleksyjnych wierszy, które zostały przyjęte dużymi oklaskami. Ostatni wiersz przypominał mi bardzo Roberta Burnsa (podobna rymika i występowanie wyrazow staroangielskich - np. "thee").
Duże pole do popisu pozostawił Cohen towarzyszącemu zespołowi muzycznemu - szczególne wyrazy uznania dla gitarzysty  Javiera Mas z Barcelony, który w solowych partiach na 12 strunowej gitarze wprowadził do koncertu Cohena wspaniałe wirtuozowskie frazy klasycznej hiszpańskiej muzyki gitarowej , oraz dla saksofonisty Dino Soldo. Chórek  "Webb Sisters" pochodzący z Wielkiej Brytanii  też miał swoje dobre chwile, a szczególnie wyróżniała się Sharon Robinson - bliska współkreatorka muzyki Cohena.

Na bis Cohen wykonał chyba 4 utwory (w tym "..Democrasy is coming thru the USA", "Closing time") i do końca -mimo podeszłego wieku 75 lat- wykazywał dużą żywotność (biegając między kulisami i sceną - swoimi potwornie dużymi krokami). Sporo czasu jednak przestał i przesiedział na scenie, co jest zrozumiałe zważywszy na długość koncertu . Występował oczywiście w kapeluszu (zdejmując go w chwilach prezentacji zespołu ), podobnie jak gitarzysta hiszpański (też w podeszłym wieku).

Na widowni przeważała mlodzież, ale sporo było starszych ludzi. W sumie sympatycznie było, ale jak w USA - sporo pochwalnych gwizdów i "wycia" .  Nikt nie śpiewał  i nie było tzw. fali w rzędach (mimo, iż rytmicznych utworów nie brakowało). Ale pozegnanie było wzruszające - bardzo długie oklaski na stojąco!
Na razie tyle - pozdrowienia dla miłośnikow Cohena. Życzmy mu sto lat i wielu podobnych tras koncertowych jak ta aktualna. Leonard  jest niepowtarzalnym artystą, a dla naśladowców "nie do podrobienia".

7 listopada 2016 r umiera Leonard Cohen

20 listopada 2016 na Rynku Gł. w Krakowie o godz.18 odbyło się pożegnalne spotkanie z Leonardem.
kilkutysięczny tłum odśpiewał słynną pieśń Hallelujah.

pożegnanie-2

pożegnanie-3

The Leonard Cohen Event

in Krakow, Poland
August 6-8, 2010

Invitation 
Ladies and Gentlemen, Cohenites of the world, friends,

Continuing the tradition of international meetings for Leonard Cohen fans, I have the pleasure to invite you to the next Leonard Cohen Event which will take place in Krakow, Poland on August 6-8, 2010.

Krakow, in contrast to the previous cities, is not a place which had the privilege of becoming a hallmark in Leonard Cohen’s life or career. Though it is probable Cohen has never visited Krakow, still you can find here places which are not unlike those connected with our Artist. Krakow is a city of culture, a city that never sleeps, a city of artists, students (and … tourists). The district of Kazimierz is an important centre of Jewish culture. Cohen simply fits here!

We assume that the programme for the Krakow Event will be largely based on programmes of the previous events. We are planning concerts, an open-mic session, sightseeing, small gifts, but, first of all, we would like this event to be an opportunity to meet like-minded old friends and acquaintances from all over the world, like-minded also with Leonard Cohen.

http://leonardcohenfiles.com/krakow-index.html