Oko Moskwy

        DUGA czyli "Oko Moskwy"- tajemniczy kompleks dwóch anten

        Na temat tego obiektu stworzono chyba największą ilość absurdalnych teorii i bajek. Począwszy od "tajności", poprzez cel jego wybudowania, aż na roli w katastrofie czarnobylskiej skończywszy.

        Po pierwsze - tajność. Jakim cudem obiekt o wysokości 135 m i długości prawie kilometra miałby być tajny? Niedostępny dla nikogo niepowołanego, owszem, ale tajny? Obiekt widoczny z każdego budynku w 55-tysięcznym mieście, obiekt który nie powstał z dnia na dzień i nie ukryto go pod żadną "siatką maskującą" ani niczym takim. Satelity szpiegowskie fotografują z rozdzielczością liczoną w centymetrach. Ponadto emisja z niego była słyszalna w połowie świata, prowadząc wręcz do protestów w państwach zachodnich, bo zakłócała transmisje radiowe. Ukrycie takiej anteny to jak ukrycie zachodu słońca. Poza tym, istnienie tego typu instalacji regulowały traktaty rozbrojeniowe i obie strony doskonale wiedziały gdzie się one znajdują...

        Należy też podkreślić, że to co jest na terenie Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia to jedynie anteny ODBIORCZE, usytuowane na terenie tajnego miasteczka wojskowego Czarnobyl-2. Nadajnik sygnału umieszczono w odległości ok. 60 km na północny wschód, pomiędzy miejscowościami Sławutycz i Lubecz, na terenie tajnego miasteczka wojskowego Lubecz-1. Tam była dociągnięta linia przesyłowa, bo nadajnik wymagał o wiele więcej energii do pracy niż odbiornik. Maszty nadawcze wyburzono w latach 1990-2000. Dziś niezwykle trudno znaleźć jakiekolwiek zdjęcia anten stacji nadawczej, mimo że były one dobrze widoczne z wyższych budynków w Sławutyczu. Znalazłem w sieci jedno zdjęcie, ale za jego autentyczność ręczyć nie mogę. Ze stacji nadawczej pozostały jedynie budynki centrum kontroli i miasteczko wojskowe, możliwe dziś do odwiedzenia. W innych stacjach systemu również stacje nadawcze i odbiorcze dzieliło wiele kilometrów, ale wszystkie anteny zostały już zniszczone i pocięte na złom. Anteny w Czarnobylu-2 są jedynymi pozostałymi.

        Poszczególne anteny na mapach Wikimapii:

Nadajnik w Mikołajewie, Posad-Pokrowske
Odbiornik w Mikołajewie, Kalinówka
Nadajnik w Komsomolsku nad Amurem
Odbiornik w Komsomolsku nad Amurem, Wielka Kartel
Nadajnik w Czarnobylu, Lubecz-1
Odbiornik w Czarnobylu, Czarnobyl-2

        Po drugie - cel wybudowania. Widywałem nawet absurdalne twierdzenia, że była to ultra-hiper broń do kontroli ludzkiego umysłu. Ręce opadają. Wystarczy zobaczyć jak wyglądały amerykańskie radary wczesnego ostrzegania przed atakiem rakiet balistycznych (BMEWS) z lat 60-tych - wielkie (50 na 120 m), ażurowe konstrukcje, wypisz wymaluj takie jak "Oko". Podobnie jak radziecki system DUGA działały amerykańskie radary ulokowane w Christmas Valley AFS w stanie Oregon i w Moscow AFS w stanie Maine (swoją drogą ciekawa nazwa miejsca lokalizacji takiego systemu). Ich sygnał odbijał się od jonosfery i mógł sięgać daleko poza horyzont. Anteny były nieco inne, ale równiez przerażały swoim ogromem. O ile system radziecki wysyłał dwie wąskie wiązki z pojedynczych anten na dwóch krańcach kraju, które zbiegały się nad terytorium USA, to system amerykański miał po 3 anteny w każdej stacji, dzięki czemu obejmowały one znacznie szerszy kąt obserwacji. Rosjanie mieli również radary innego typu - Dariał, Dniestr, Wołga, które są bardzo podobne do późniejszych systemów amerykańskich typu Pave Paws i PARCS (czyżby budowane wg. zdobytych przez wywiad planów?). DUGA miał wielką moc nadawczą i rzeczywiście mógł sięgnąć dalej niż Dariał, ale wynikało to głównie z rozmiarów anteny i mocy sygnału, a także sposobu działania, wykorzystującym odbicie fal radiowych od jonosfery. Amerykańskie radary BMEWS były sporo dalej na północy niż "Oko" - bo w północnej Szkocji, północnej Grenlandii i na Alasce. Mogły mieć wobec tego mniejszą moc i zasięg, by z wystarczającym wyprzedzeniem zaalarmować NORAD o ewentualnym ataku.

        Należy też sprostowac nazwenictwo. DUGA-1 był to pierwszy, eksperymentalny radar ulokowany w Mikołajewie, wykryto za jego pomocą m.in. starty rakiet z Bajkonuru. Na jego miejscu postawiono obiekt DUGA-2, który miał większą moc i możliwości i był sierowany nad terytorium Chin i nad Pacyfik. Dwie główne bojowe stacje systemu, Czarnobyl i Komsomolsk, skierowane ponad biegun północny, przeciwko USA, nazwano po prostu DUGA. Jednak niektórzy nazywają te stacje DUGA-3, inni tą czarnobylską DUGA-1 a komsomolską DUGA-2, jeszcze inni "Łuk", a wg nomenklatury NATO, to system "Steel Yard". Ciężko więc o jakąś jednoznaczność.


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - odbiornik w Czarnobylu


Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - odbiornik w Czarnobylu


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - odbiornik w Czarnobylu


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - jedna z anten odbiorczych w Czarnobylu


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - odbiornik w Czarnobylu


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - nadajnik w Lubeczu


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA-2 - odbiornik w Mikołajewie


"Oko Moskwy" czyli radar pozahoryzontalny DUGA - odbiornik w Komsomolsku nad Amurem


"Oko Moskwy" - zasięg i pokrycie systemu, a także innych radarów wczesnego ostrzegania


BMEWS i Pave Pavs - zasięg i pokrycie systemu


Radary OTH-B (over the horizon backscatter radar) - zasięg i pokrycie systemu


Jedna z anten radarowych systemu BMEWS w Thule AFB na Grenlandii


Kompleks radarowy systemu BMEWS w Thule AFB na Grenlandii


Kompleks radarowy systemu OTH-B w Christmas Valley AFS w Oregonie


Jedna z anten radarowych w Moscow AFS


Jedna z anten radarowych w Moscow AFS


Jedna z anten radarowych w Moscow AFS


Inny radar w Thule AFB


Radar typu Dariał


Radar typu Dariał


Radar typu Wołga

        Po rozpadzie ZSRR Rosja utraciła cześć swoich stacji radarowych wczesnego ostrzegania. Na początku XXI wieku rozpoczęto odbudowę systemu radarowego. W 2002 r. zaczęto testy nowego systemu radarów pozahoryzontalnych typu 29B6 Kontener. Pierwszy kompleks nadajnik - odbiornik zlokalizowano w zachodniej Rosji. Nadajnik znajduje się w miejscowości Gorodec, koło Niżnego Nowogrodu. Odbiornik jest w miejscowości Kowyłkino w Mordowii, ok. 500 km na południowy zachód od nadajnika. Radar podjął dyżury bojowe w 2013 roku. Drugi kompleks jest testowany na Dalekim Wschodzie Rosji. Ma być w gotowości bojowej w 2018 roku.


Radar typu Kontener, nadajnik w Gorodec


Radar typu Kontener, odbiornik w Kowyłkino

        Poszczególne anteny na mapach Wikimapii:

Nadajnik w Gorodec
Odbiornik w Kowyłkino

        W połowie września 2014 r. pojawiły się sensacyjne kaczki dziennikarskie, że odebrano na częstotliwości 15 MHz charakterystyczne "stukanie Rosyjskiego Dzięcioła", identyczne jak sygnał generowany przez radary DUGA. Oczywiście DUGA nie ma prawa nadawać, bo wszystkie nadajniki są zniszczone, a jedyny zachowany odbiornik znajduje się w Strefie Czarnobylskiej w opłakanym stanie. Ale wszystkie media podchwyciły sensację, z Bartkiem z Aliena Tours zrobiono wywiad, moje zdjęcie anteny znalazło się w jednej ze stacji telewizyjnych... wszystko z nakręconą do granic absurdu sensacją, że "Ruskie planują wojnę jądrową". Ideą istnienia takich instalacji radarowych jest WCZESNE OSTRZEGANIE, zarówno w stacjach NATO jak i rosyjskich. Takie stacje pełnią bezwzględny, ciągły dyżur bojowy, bo gdyby ich nagle zabrakło, to państwo staje się narażone na porażające uderzenie jądrowe bez żadnego ostrzeżenia. Więc zarówno rosyjskie jak i amerykańskie stacje radarowe działają w sposób ciągły od dziesiątek lat. To co można odebrać na 15 MHz może rzeczywiście być sygnałem radaru wczesnego ostrzegania, ale nie ma w tym nic niezwykłego.

        Zaciekawiony mimo wszystko, postanowiłem sam sprawdzić. Mam dostęp do ręcznego skanera częstotliwości, który ma również zakres 15 MHz. I choć ma krótką antenę, zupełnie nieprzystosowaną do takiej długosci fali (tu by potrzeba 12-metrowego dipola) to w zaszumionym tle usłyszałem wyraźne "pukanie". Nagrałem nieco takiego materiału, niestety po zapisie i zmontowaniu nieco stracił na jakości, ale nadal je słychać.

        Moje doświadczenie z przesłuchiwaniem różnych częstotliwości radiowych mówi mi, że podobne dźwięki pojawiają się często. Są ewidentnie sztucznego pochodzenia, generują je zapewne jakieś radary, radiolatarnie, silniki elektryczne itp. Do 15 MHz nigdy nie dotarłem (interesuje mnie pasmo lotnicze), więc nie umiem stwierdzić czy "pukanie" było wcześniej czy nie. Jednak fakt jest faktem - sygnał jest. Ale nie mam żadnego dowodu, że pochodzi z rosyjskiego radaru. Czy to z systemu Kontener, czy z czegoś innego.

        Rosja buduje również nowoczesne stacje radarowe typu Woroneż-DM, które mają zastąpić starsze systemy. Stacje są zlokalizowane w okolicach St. Petersburga, Kaliningradu, Armawiru i Irkucka.


Radar typu Woroneż-DM


Współczesny Rosyjski system wczesnego ostrzegania, z wyłączeniem radarów typu Kontener

        Widziałem również opinię, że radar celowo zlokalizowano obok elektrowni, bo nikt "cywilizowany" nie zdecydowałby się na użycie rakiet by go zniszczyć, by przypadkowo nie uszkodzić reaktorów. Bo, jak argumentują - przecież rakiety wtedy były takie straszliwie "niecelne". Radar był odległy o elektrowni o ok. 10 km, natomiast międzykontynentalna rakieta Minuteman III (w służbie od 1970 r., więc 6 lat przed powstaniem "Oka") miała celność rzędu 200 m, a rakieta średniego zasięgu Pershing II (w służbie od 1983 r.) - 50 m, przy czym w przypadku tej drugiej siła eksplozji mogła wynosić zaledwie 5 kt - wystarczająco mało by zniszczyć radar, nie naruszając elektrowni. Oczywistym jest, że jeśli ktoś "cywilizowany" rozpoczyna globalną wojnę termojądrową zdając sobie sprawę, że zniszczy całą cywilizację, zamieni w radioaktywną pustynię kraj wroga, swój i większośc pozostałych, to było mu zaiste obojętne czy niszczy elektrownię jądrową czy nie. Elektrownie wszelkich typów były zresztą podstawowymi celami - zaraz po silosach rakiet balistycznych, lotniskach dla bombowców, bazach okrętów podwodnych i stanowiskach dowodzenia. A każdy atak, nuklearny czy też konwencjonalny, na strategiczną instalację radaru wczesnego ostrzegania, byłby przez drugą stronę potraktowany jako wstęp do totalnej wojny nuklearnej i spotkałby się z natychmiastowym, pełnym uderzeniem odwetowym - w tym w milionowe aglomeracje miejskie i elektrownie jądrowe. Jedna wystrzelona w odwecie głowica eksplodująca nad Nowym Jorkiem spowodowałaby setki razy więcej ofiar niż zniszczenie całej czarnobylskiej elektrowni.

        No i rola anteny w katastrofie. Niektórzy twierdzą, że to właśnie ona wywołała skok mocy reaktora. Hmm.... ciekawe jakim cudem, bo przeczy to podstawowym prawom fizyki. No chyba że sygnał z anteny wyciągnął pręty kontrolne z rdzenia, a potem, w odpowiednim momencie wszystkie je naraz zrzucił w dół... Inni twierdzą jeszcze, że katastrofę wywołano CELOWO, by był pretekst do zamknięcia całego terenu i ukrycia "tajnego" radaru... nie skomentuję tych bredni.

        Co do rzekomo ogromnej mocy, rzędu 1 GW, pobieranej przez systemy radaru... cieżko jakkolwiek sie wypowiedzieć. Niewątpliwie emisja silnych sygnałów wymagała wielkiej mocy, ale czy aż tak wielkiej... nie wiem. Znając jednak cuda radzieckiej techniki było to bardzo możliwe. W ZSRR przy zastosowaniach czegoś do obronnosci państwa rzadko liczono się z kosztami, wiele rzeczy było robionych byle by tylko były, projektów często nie dopracowywano i były one wysoce nieekonomiczne. Zatem mogły czerpać nawet gigawaty mocy by wysyłać sygnały słyszalne na drugiej półkuli.

strona główna